sobota, 28 września 2013

Pacifier clip

      Dawno mnie nie było. Ale miałam pełno roboty. Najpierw przygotowania do chrztu, następnie przygotowania do wyjazdu na malutki urlopik. A po powrocie walka z przywiezionym praniem i powrót do codzienności.
      Dziś chciałam wam pokazać smyczkę do smoczka. Musze przyznać przydatna rzecz :). Smyczkę uszyłam ręcznie z braku działającej maszyny - jakoś działać działa, ale materiał wciąga. I to mnie zniechęca do pracy. Mam w planie parę projektów, ale potrzebna jest do nich maszyna. Niecierpliwie czekam na listopad - będę miała się czym pochwalić :). A wracając do tematu, to przez ten brak maszyny, wykonanie takie kiepskie - choć się starałam żeby było ładnie. Smyczka została już przetestowana przez naszą Teddy. I zdała egzamin ;). Zastanawiamy się czy nie zrobić drugiej. A teraz parę zdjęć:




A to wersja finalna.




Uściski dla was i do następnego razu.