czwartek, 19 grudnia 2013

Jak Różycka uczyła się szyć i co z tego wyszło

 Było to dawno temu.
Gdy Różycka naczytała się blogów i postanowiła nauczyć się szyć.
Maszynę Różyccy mieli już od dawna.
 Dostali ją na prezent ślubny od Rodziców Różyckiego,
którzy uważają że w każdym domu maszyna być powinna.
Różycka męczyła, dręczyła, prosiła i przypominała
Różyckiemu żeby nauczył ją szyć.
Różycki wreszcie zebrał się w sobie i maszynę zniósł na duł.
Rzecz wiadoma że Różycka miała mnóstwo pytań i wątpliwości.   
Postanowiła więc Różycka że najpierw poszyje przy pomocy ,,bocznego kółka,,.
Maszyna jednak swoje lata ma i nie wszystko działa jak powinno.
Więc Różycka została rzucona na głęboką wodę,
i od razu pedałem szyć musiała.
Radość ogromna ogarnęła Różycką że jej wychodzi.
Różycki wtem za proponował że Różycka może spróbować uszyć renifera
(Bo Różycka wymyśliła sobie że na święta uszyje parę reniferów z filcu,
ale przeliczyła się z czasem i reniferów nie uszyje).
Różycka odrysowała wzór, wycięła, zszyła i wypchała.
Tak powstał Zbigniew. 
Poniżej portret owego Zbigniewa.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz