Pewnego lutowego dnia Różycka
nie zdążyła odkurzyć w czasie drzemki
Miśowego stwora.
Postanowiła że pozamiata.
Miśowego stwora wsadziła do chodzika,
w nadziei że się czymś zajmie.
I owszem Miśowy stwór zajeła się na chwile czymś.
Jednak gdy zobaczyła mamę z szczotką,
ruszyła w jej kierunku.
Goniła za Różycką dopuki ta nie skończyła sprzątać.
W trakcie sprzątania co chwile Różycka
broniła kupki śmieci przed
najazdem, rozjechaniem, podeptaniem, rozniesieniem.
Udało się obronić :)
Podsumowując:
zamieciony salon, korytarz
i kuchnia tak w 50% - ocenia Różycka
radość Miśowego stwora z zabawy - bezcenna :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz